środa, 31 maja 2017

Maj- czytelnicze podsumowanie


Dziś ostatni dzień maja, miesiąca który upłynął z przerażającą szybkością!
Wydaje mi się, że to przez natłok zajęć i obowiązków. W szkole wszyscy nagle zaczynają robić sprawdziany i wystawiać oceny, a przecież trzeba w tym wszystkim znaleźć chwilę na książkę, serial czy wyjście ze znajomymi. 
Na szczęście mi udało się taką chwilę znaleźć. 

Przeczytane książki: 6
Rozpoczęte: 1

Niestety na czytanie czas znalazłam jedynie na początku miesiąca przy okazji maratonu czytelniczego. Po majówce dość dużo się działo i kiedy wreszcie miałam tę wolną chwilę wolałam usiąść i obejrzeć serial lub po prostu iść spać. Mimo to zaczęłam czytać jeszcze jedną książkę. 


Przeczytane




Nie będę rozpisywać się na temat tych książek, ani nie chcę zdradzać wam mojej opinii co do niektórych z nich, dlatego, że każda z tych powieści będzie zrecenzowana, ale na blogu pojawiły się już recenzje 2 z tych powieści i o nich z chęcią wam trochę opowiem. 

"Cmętarz Zwieżąt" Stephena Kinga to pierwsza powieść tego autora z którą miałam do czynienia  Oczywiście słyszałam o jego twórczości wiele dobrego już od dawna, ale dopiero teraz miałam okazję po nią sięgnąć. I w ogóle nie żałuję! 
Niesamowita, mroczna i pełna tajemnic powieść grozy. Od początku do końca straszy i trzyma w napięciu. Przez większość książki niby nic się nie dzieje, ale właśnie ten pozorny spokój l oczekiwanie na to co może się wydarzyć przeraża najbardziej. 
Zdecydowanie zachęciła mnie do twórczości Kinga i na pewno mojej przygody z jego książkami nie skończę na tej jednej historii. 

"Cień Wiatru"czytałam po raz drugi, mimo to powieść wciąż potrafiła mnie zainteresować i wciągnąć do świetnej historii. Znowu znalazłam się na ulicach Barcelony, gdzie wraz z głównym bohaterem próbowałam dowiedzieć się prawdy o autorze pewnej powieści i o samej sobie. Świetna, klimatyczna, pełna niesamowitych wątków i bohaterów powieść, którą można czytać raz za razem, a i tak się nie znudzi. 

Rozpoczęte 


O tej powieści nie mogę jeszcze dużo powiedzieć bo jestem dosłownie na samym początku, ale mam nadzieję, że spodoba mi się tak jak dwie poprzednie części: Metro 2033 i Metro 2034


Posty na blogu 

W maju pojawiło się więcej "luźnych postów", niż recenzji. Mimo wszystko mam nadzieję, że czytaliście je i że były w miarę ciekawe. 


Podsumowując maj był czytelniczo, blogowo i językowo, udanym miesiącem. Przeczytałam prawie 7 książek, czyli o 3 więcej niż w kwietniu. Jestem zadowolona , ale oczywiście mam nadzieję, że czerwiec okaże się jeszcze bardziej intensywnym czytelniczo i nie tylko miesiącem. 😉

sobota, 27 maja 2017

"Cmętarz Zwieżąt" Stephen King



Rodzina Creedów przeprowadziła się do pięknego, dużego, jednorodzinnego domu z dala od miasta. Luis Creed dostał pracę jako lekarz na tamtejszym uniwersytecie. 
Chęć utrzymania rodziny i szczęśliwego życia sprowadziła ich w to pełne tajemnic i mrocznych sekretów miejsce.
Choć dom jest cudowny, a Creedowie przez jakiś czas żyją w spokoju, w końcu sielanka się kończy, a zaczyna się pasmo nieszczęść.
Niesamowita, potężna siła wkradając się do umysłu Luisa, powoli lecz skutecznie niszczy wszystko co do tej pory było dla niego ważne.
Ta siła pochodzi z cmentarza dla zwierząt, który znajduje się w lesie za pięknym domem. Cmentarza, na którym nie żegnasz swojej straty, lecz witasz się z nią na nowo.




Co to była za książka!
Od razu wciągnęłam się w historię przedstawioną na kartach tej powieści. Już od pierwszej strony miałam przeczucie, że ta książka bardzo mi się spodoba i nie zawiodłam się.
Akcja toczy się w latach 80 XX wieku, czyli w czasach jej wydania. Już samo to, że opisywane wydarzenia dzieją się w tamtym czasie sprawia niesamowity klimat, a do tego dochodzi nastrój grozy, który funduje nam autor.
Nie jestem zbyt strachliwą osobą, ale styl pisania Kinga nie tylko wprawia czytelnika w trans, ale przede wszystkim starszy. Dlatego nie byłam w stanie czytać tej powieści wieczorem. Jest to strach, z którym człowiek nie często ma do czynienia. Ta historia to połączenie wszelkiego rodzaju grozy. Strach przed paranormalnymi zjawiskami. Strach o bezpieczeństwo najbliższych. Strach przed najbliższymi. I chyba najważniejszy-strach przed samym sobą.
Są tu również niesamowicie wykreowani bohaterowie. Mamy okazję w pewnym momencie książki poznać perspektywy większości postaci, co ogromnie wpływa na to, jak mocno odczujemy zakończenie powieści.
A skoro o zakończeniu mowa-ROZPIERNICZA WSZYSTKO!
Choć na początku historia powoli się rozwija, fabuła wogóle nie nudzi, a wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej pochlania czytelnika.
Powolne, spokojne życie bohaterów, w innym przypadku zdawałoby się okropnie nudne, ale tutaj czytelnik cały czas ma świadomość, że ten pozorny spokój w końcu minie i że ta historia nie może skończyć się dobrze. 
Typowych scen grozy jest sporo, ale nie występują one cały czas. Są rozłożone w historii, tak że pomiędzy jednym i drugim przerażającym wydarzeniem, człowiek nie przestaje się bać. Bo to właśnie to pozorne szczęście jest najgorsze. 
Podsumowując: dosłownie wszystko w tej powieści było niesamowite!
Pierwsze spotkanie z twórczością Kinga zaliczam do jak najbardziej udanych i na 1000% niebawem sięgnę po jakąś inną z jego książek. 
Styl pisania autora hipnotyzuje i pochłania czytelnika, a historia wciąga tak mocno, że nie można się od niej oderwać. 
Przeczytałam tą książkę w 1 dzień, bo była jednym z zadań w Majówce z książką, ale kompletnie nie musiałam zmuszać się do czytania, a wręcz przeciwnie. 
Oceniłam ją na 5/5 gwiazdek

A wy? Czytaliście Cmętarz Zwieżąt lub jakąkolwiek z powieści Kinga? Jak wam się podoba jego twórczość?

środa, 17 maja 2017

Wyzwanie Poliglotki- Tydzień 2


Cześć! Za nami już połowa miesiąca i 2 pełne tygodnie wyzwania językowego.
Więc przychodzę do was z kolejnym podsumowaniem.

Ten tydzień minął jeszcze szybciej i strasznie trudno było mi znaleźć na cokolwiek czas ze względu na szkołę. Ale na szczęście znalazłam trochę czasu na naukę hiszpańskiego. Nie było to tyle ile bym chciała poświęcić na naukę języka, ale przynajmniej coś.

Cel:                              powtórka, osłuchanie, utrwalenie



 Zadania 

15(poprzednia edycja)- Duolingo
16(poprzednia edycja)- Fiszki
12(poprzednia edycja)- Radio
9- Znajdź zagraniczne forum
15-Wywiad z osobą którą lubisz w wybranym języku
20-Słuchaj muzyki w wybranym języku
21-Przeczytaj i postaraj się zrozumieć jak najwięcej z jakiegoś artykułu na portalu informacyjnym
3(poprzednia edycja)-Blogi i kanały
8(poprzednia edycja)-Uważność


Jak widzicie niektóre z tych zadań wykonywałam już w zeszłym tygodniu, ale są one bardzo przyjemnym sposobem na naukę, dlatego postanowiłam, że w niektórych przypadkach nie będę się ograniczała i wykonuję poszczególne zadania codziennie.

Poniedziałek

Tydzień zaczęłam od ćwiczeń, które miałam zadane z hiszpańskiego do szkoły. Tego dnia wykonałam również zadania: 3 8 12- z poprzedniej edycji i 20 z nowego zestawu.

Wtorek

Mimo, że we wtorek miałam urodziny i po szkole w gości przyszła rodzina i tak znalazłam chwilę na naukę języka. Wykonałam zadania: 3 8 12-z poprzedniej edycji i 20.

Środa

W środę również wykonałam zadania: 3 8 12 i 20, ale oprócz tego dokończyłam ćwiczenia na zajęcia do szkoły i zrobiłam zadanie 21, które też zamierzam zrobić ponownie w przyszłym tygodniu.

Czwartek

To był dość zapracowany i ciężki dzień. Mimo wszystko udało mi się zrobić zadania: 12 15 16-z poprzedniej edycji oraz 20 z obecnej. Fiszki robiłam w aplikacji Tinycards.

Piątek

Mimo, że to piątek ja i tak trochę się pouczyłam. Zrobiłam zadania: 3 8 12 15 16(poprzednia edycja) oraz 9 i 20.

Sobota

W sobotę cały dzień spędziłam na zewnątrz z przyjaciółką, ale wieczorem zajęłam się hiszpańskim. Wykonałam zadania: 3 8 12 15 16-z poprzedniej edycji i 20.

Niedziela

Ostatni dzień tygodnia w którym udało mi się wykonać zadanie: 3 8 12 15 16(poprzednia edycja)+ 9 15 i 20.

Podsumowanie 


Drugi tydzień wyzwania językowego wypadł dobrze. Jestem zadowolona, że mimo wielu obowiązków i braku czasu udało mi się wykonać aż tyle zadań. Może nie były to jakieś pisemne zadania czy takie które zajmują więcej czasu, ale mimo wszystko codziennie poświęciłam około godzinę na naukę hiszpańskiego. Bardzo się cieszę, że do tej pory wytrwałam w swoim 
postanowieniu! 

Jeśli nie widzieliście poprzednich postów dotyczących wyzwania językowego, to tutaj możecie przeczytać Wprowadzenie Podsumowanie Tygodnia 1.
Do następnego posta! 😉

środa, 10 maja 2017

UNBOXING - MyBookBox

Hej! Dzisiaj miało być podsumowanie maratonu czytelniczego, ale ono pojawi się w piątek, bo dziś mam dla was coś extra!
Wczoraj miałam urodziny i w prezencie dostałam to oto pudełko. 😄




Zanim jeszcze zacznę po kolei pokazywać co dokładnie było w środku, dodam, że w paczce była również kartka urodzinowa z bardzo miłymi życzeniami od całego zespołu MyBookBox, za którą bardzo dziękuję. 😊


A więc otwieramy!!


Pierwszą rzeczą, która znajduje się w paczce, jest torba. 
Osobiście jestem maniaczką tych toreb i prawie zawsze chodzę z nimi na książkowe zakupy. Myślę też, że ta torba nie raz przyda mi się w wakacje. 
Kolejną rzeczą jaką tu znajdziemy jest materiałowa nakładka na książkę. Już od dawna planowałam sobie taką kupić bo mnóstwo tego widziałam na bookstagramie swego czasu, ale jakoś nigdy się do tego nie zebrałam. I nareszcie mam!
W pudełku czekało na mnie również parę drobiazgów. Świeczki w kształcie serduszek, gumka do włosów z dużym czerwonym sercem oraz 2 walentynkowe pocztówki. 

I wreszcie dokopaliśmy się do książki, a jest to Podbój Elle Kennedy . 
O książce nic nie wiem, dlatego, że ja nie czytam opisów z tyłu, chyba że po skończeniu jej. Mimo wszystko mam nadzieję, że mi się spodoba i że niebawem po nią sięgnę. 









To wszystko co znajdowało się wewnątrz mojego urodzinowo-walentynkowego pudełka. 
Mam nadzieję, że wpis, jak i zdjęcia wam się podobały.  
Napiszcie czy posiadacie ten MyBookBox. Czy czytaliście tę książkę i co o niej myślicie. 
I do zobaczenia niebawem. 😉

środa, 3 maja 2017

"CIEŃ WIATRU" Carlos Ruiz Zafon

Książki są lustrem: widzisz w nich tylko to, co już masz w sobie.
Julian Carax to człowiek, który od małego pragnął być pisarzem. Mimo trudnego dzieciństwa i wielu przeszkód, które stanęły mu na drodze, udało mu się spełnić swoje marzenie. Mężczyzna wydawał książki, choć sprzedawały się jedynie po kilkanaście lub kilkadziesiąt egzemplarzy. Twierdził, że nie pisze ich dla siebie, robił to dla kogoś specjalnego...
Po ukazaniu się jego ostatniej powieści, autor wplątał się w kilka skandali, które wpłynęły pozytywnie na sprzedaż jego twórczości, do czasu kiedy tajemniczy mężczyzna zaczął szukać wszystkich dostępnych powieści Caraxa i palić je. 
Kilka miesięcy później słuch o mało popularnym pisarzu zaginął. Dokładnie to samo stałoby się z jego książkami, gdyby nie pewna kobieta i pewne magiczne miejsce, które dla książek  było równoznaczne z rajem.

Istniejemy póki ktoś o nas pamięta.

Kiedy Daniel skończył 10 lat ojciec zaprowadził go w ów niesamowite miejsce.
Na Cmentarz Zapomnianych Książek.
Zgodnie z tradycją chłopiec miał wybrać jedną z pośród miliardów książek znajdujących się w pomieszczeniu ciągnącym się bez końca. Natrafił na Cień Wiatru Juliana Caraxa.
Od tamtej pory chłopak stał się częścią mrocznej, pełnej zagadek, tajemnic i kłamstw historii, którą za wszelką cenę postanowił zrozumieć. Wciągając w to przyjaciół, ryzykując życie, podejmując wiele ważnych decyzji i przy tym wciąż pozostając sobą.
Co jednak wywróciło życie bohatera do góry nogami? Kim jest tajemniczy podpalacz książek? Co stało się z Julianem Caraxem? I co stanie się z Danielem...?

Cień Wiatru po raz pierwszy czytałam w zeszłym roku i już od pierwszych rozdziałów wiedziałam, że ta książka zostanie w mojej pamięci na długo. 
Nie było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem, ale szczerze przyznam, że najbardziej udane. Uwielbiam jego twórczość, a jego powieści za każdym razem sprawiają, że zapominam o wszystkim innym i żyję opisaną na kartach książki historią. Tak samo było i tym razem. Mimo, że czytałam te powieść po raz drugi, wcale nie straciła na wartości, a wręcz przeciwnie. Jeszcze lepiej przyjrzałam się opisanym wydarzeniom i zrozumiałam że nigdy nie przestanę kochać tej powieści. 
Cudowna i magiczna historia. Świetnie wykreowani bohaterowie, ciekawa fabula. 
Ciągłe kłamstwa i tajemnice pojawiające się ze strony na stronę. Dowiadujemy się jednej rzeczy, a otrzymujemy 10 kolejnych pytań. 
Autor jak zwykle stworzył idealny klimat, który wprawia czytelnika w trans. Nie można przestać czytać książki, mimo, że na początku akcja powoli się toczy. W powieści pojawia się mnóstwo wspaniałych cytatów, w których się zakochałam. Nie mogę ich tu wszystkich napisać, bo jest ich aż tyle, ale jak widzicie dodałam ich całkiem sporo. 


Niewiele rzeczy ma na człowieka taki wpływ jak pierwsza książka, która od razu trafia do jego serca. 

Cudowna powieść, w cudownym, pięknym wydaniu, w którym od czasu do czasu pojawiają się ilustracje, które dopełniają historię, intrygują, i urzeczywistniają opisywane wydarzenia. 


W chwili kiedy zastanawiasz się czy kogoś kochasz, przestałeś go już kochać na zawsze.
Oczywiście dałam tej powieści 5/5 gwiazdek i co do tej oceny nie mam najmniejszych wątpliwości.
Kolejne wyzwanie z maratonu czytelniczego wypełnione!
Jeśli jeszcze nie widzieliście wpisu dotyczącego maratonu, a jesteście ciekawi jakie jeszcze książki na mnie czekają, to zapraszam tutaj –> Majówka z Książką
Napiszcie czy czytaliście Cień Wiatru lub jakąś inną książkę Zafona i jak wam się podobała. ;)