piątek, 13 kwietnia 2018

"CO ZE MNIE ZOSTAŁO" Kat Zhang





Wyobraź sobie, że dwie osoby rodzą się w tym samym ciele. Dwie dusze, dwa charaktery, ale tylko jeden organizm. W końcu silniejsza przejmuje kontrolę nad ciałem, a rodzeństwo zniknie z waszego ciała na zawsze. A teraz wyobraź sobie, co by było gdyby ta druga osoba nie zniknęła i nikt oprócz was dwóch nie miałby o tym pojęcia. Tak w skrócie wyglądało życie Addie i Exy przez 15 lat, aż do niedawna...



Mimo, że książka zaczyna się dość spokojnie, od razu wzbudza masę emocji. Narratorką jest Eva, ta której powinno nie być, dusza recesywna. Z jej perspektywy poznajemy całą historię. jak to jest być uwięzionym we własnym ciele i nie być zdolnym do poruszania się.
Chociaż powieść nie jest gruba, zawiera naprawdę dużo wartościowych uwag dotyczących zachowań ludzi. Pokazuje jak społeczeństwo niestety reaguje na inność, w jakimkolwiek tego słowa znaczeniu.
Akcja brnie do przodu w równym tempie, nie za szybko, ale też nie za wolno. Dopiero na końcu gwałtownie przyspiesza i prowadzi do nieodgadnionego zakończenia.
Styl pisania autorki jest poruszający. Opisuje wszystko oczami nastolatki, która nieszczęście nie jest nadzwyczaj mądra, jak to w niektórych młodzieżówkach bywa, ale jest doświadczona przez życie.
Autorka wspomina o wielu niesprawiedliwościach i problemach, która chociaż ujęte trochę inaczej, jasno są odwołaniem do rzeczywistości.
Zarówno świat, jak i bohaterowie jest świetnie wykreowany. Od pierwszej strony czuć wyjątkowy klimat, który niesie za sobą ta książka.
Zakończenie było dla mnie pozytywną niespodzianką.
Jest to bardzo dobra historia na słoneczne, wiosenne popołudnie, których niedługo z pewnością będzie pod dostatkiem.

Tytuł: Co ze mnie zostało
Autor: Kat Zhang 
Seria: Kroniki Hybryd 
Ilość stron: 396

Moja ocena: 4/5



piątek, 6 kwietnia 2018

"RYWALKI" Kiera Cass

America Singer zostaje jedną z wybranych dziewczyn, które trafiają do pałacu i walczą o serce młodego księcia i o to, aby zostać księżniczką. Chociaż nie łatwo jej to przyznać, z czasem pojawiają się uczucia, ale dawna miłość nie znika. Jaką drogę wybierze bohaterka? Czy dawne uczucie zwalczy świeże emocje?

Wreszcie jestem po skończeniu 3 tomu i mogę napisać recenzję. Nie chcialam pisać opinii kadej z tych książek osobno, bo jest to bardzo luźna seria, którą zdecydowanie da się ocenić w jednym poście. 
Główny wątek jest przewidywalny, ale muszę przyznać, że było kilka wątków i momentów, które pozytywnie mnie zaskoczyły. 
Pierwszy tom szczególnie z początku był jak dla mnie trochę zbyt przesłodzony, szczególnie jeśli chodzi o relacje rodzinne, ale w kolejnych częściach to się zmienia. 
Styl pisania autorki jest bardzo lekki i przyjemny. Mimo, że nie ma wielu zwrotów akcji, chociaż pojedyncze występują, to historia szybko się toczy. 
Głowna bohaterka z początku mnie denerwowała, ale po kilku rozdziałach zauważałam w niej drobną zmianę, która trzymała się jej do końca. 
Chociaż wątek miłosny jest banalny to i tak historia wciąga czytelnika niemiłosiernie. 
Jest to zdecydowanie seria dobra na odmóżdżenie i po prostu przeczytanie bez zbędnego myślenia. 

Tytuły: "Rywalki" "Elita" "Jedyna" 
Autor: Kiera Cass 
Seria: Rywalki 
Ilość stron: 333|328|333


Moja ocena: 3/5


niedziela, 1 kwietnia 2018

"MIASTO CIENI" Ransom Riggs


Po ucieczce z wysepki, na której wszystko się zaczęło, Jacob i dość osobliwa załoga rusza przed siebie w podróż życia, która zdecydowanie nie będzie pełna cudownych chwil. Pani Peregrine, która całe życie opiekowała się osobliwymi dziećmi, teraz w nich ma jedyną nadzieję na przeżycie.

Pierwszy tom czytałam jakiś rok temu i nie byłam zachwycona. Prawdopodobnie jak większość spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Wspaniałe ilustracje zmyliły czytelników i wszyscy byli zaskoczeni, że książka jest w rzeczywistości dużo mniej mroczna niż same obrazki.
Ogólna treść powieści mi się podobała, ale czułam się trochę oszukana. Jednak dostałam kolejne dwa tomy w prezencie i ostatnio stwierdziłam, że skoro już je mam, to dam tej serii jeszcze jedną szansę. I jak bardzo cieszę się, że to zrobiłam! 
Teraz kiedy już wiedziałam czego się spodziewać wszystko zaczęło do siebie pasować. Chociaż wcześniej myślałam, że ilustracje nie pasują do treści, zrozumiałam, że się myliłam. Dopiero w tym tomie w całości doceniłam tajemnicze zdjęcia. Spoglądając w przeszłość zauważyłam kilka drobiazgów, które umknęły mi podczas czytania pierwszej części, bo byłam zbyt nastawiona na nie. Historia porwała mnie od samego początku i nie wypuściła póki jej nie skończyłam. 
Akcja już od pierwszej strony mknie do przodu i chociaż nie zwalnia tępa, autorowi starczyło czasu na dłuższe rozwinięcie wątków pobocznych i relacji między bohaterami. W przeciwieństwie do poprzedniego tomu, miejsce akcji ciągle się zmienia. Chociaż tu zdecydowanie podróże i przygody odgrywają dużo większa rolę, to ta część jest o wiele mroczniejsza. Od samego początku czuć ten niepokój bohaterów. 
Styl autora bardzo mi się podoba. Cały czas czułam się jakbym sama uczestniczyła w opisywanych wydarzeniach. Książka jest naładowana emocjami, które przechodzą na czytelnika. 
Nareszcie mieliśmy okazję zobaczyć głównych bohaterów w akcji. Poznać ich niesamowite zdolności i charaktery. 
Występuje wiele zwrotów akcji i kiedy myślisz, że wiesz co się zaraz wydarzy, pojawia się kolejny. Ta nieprzewidywalność historii sprawia, że coraz bardziej i bardziej zagłębiasz się w ten osobliwy świat. 
Zakończenie kompletnie mnie zszokowało. Spodziewałabym się wszystkiego, ale to co się wydarzyło zmusiło mnie do sięgnięcia po kolejną część od razu. 
Mimo, że pierwszy tom dostał ode mnie 4/5 gwiazdek, to drugi oceniłam na 5, bez dwóch zdań dużo bardziej mi się podobał. 

Tytuł: Miasto Cieni 
Autor: Ransom Riggs 
Seria: Osobliwy Dom Pani Peregrine (tom 2)
Ilość stron: 438


Moja ocena: 5/5