Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fantasy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Fantasy. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 26 sierpnia 2018

"MIASTO SZKŁA" Cassandra Clare








Valentine ma już dwa z trzech darów anioła. Gdy w końcu zdobędzie ostatni- lustro anioła, będzie nie do pokonania. Czy bohaterom uda się ocalić świat przed szalonym nocnym łowcą? Czego dowiedzą się o sobie podczas tej podróży? Czy Valentine wygra bitwę swojego życia?




Poprzedni tom czytałam prawie rok temu, a mimo to gdy zaczęłam czytać ten, od razu wciągnęłam się w historię. 
Choć nie zostajemy wrzuceni w wir wydarzeń, wiemy co czeka bohaterów i nie można tak po prostu przestać czytać. 
Akcja bardzo szybko się rozwija, właściwie już na drugiej stronie całkowicie zmienia tempo i utrzymuje je przez większość książki. Oczywiście pod koniec powieści wszystko jeszcze bardziej przyspiesza i trzyma w napięciu. 
Fabuła naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła i zwroty akcji, które tu wystąpiły były zdumiewające. Główni bohaterowie dość się rozwinęli. W tej części mieliśmy okazję zobaczyć ich z nieco innej strony niż poprzednio, co było miłą odmianą. Dzięki temu przestałam aż tak nie lubić głównej bohaterki, ale wciąż denerwuje mnie fakt, że autorka robi z niej cudowną dziewczynę, którą wszyscy uwielbiają, a ona wybawia ich z każdej opresji. Pojawia się tutaj kilka nowych postaci, które są bardzo dobrze wykreowane. Szczególnie spodobały mi się wątki miłosne między głównymi bohaterami i to w jakim kierunku autorka je rozwinęła. 
Styl Clare bardzo mi się podoba. Jest równie nietypowy, co klimatyczny i świetnie pasuje do całej historii. 
Zakończenie ani trochę mnie nie zawiodło. Wręcz tak wciągnęłam się w cały ten świat demonów, podziemnych i nocnych łowców, że od razu sięgnęłam po kolejny tom. 
Żałuję jedynie, że tak jak w przypadku kilku innych serii, tak i tą nie recenzuję od początku na tym blogu. Pierwszy tom czytałam jakieś dwa lata temu, więc bez ponownego przeczytania nie odważyłabym się czegokolwiek o niej napisać. Ale link do recenzji "Miasta Popiołów"tutaj wam zostawiam, jakby ktoś chciał zajrzeć. 

Tytuł: Miasto szkła 
Autor: Cassandra Clare 
Cykl: Dary anioła (tom 3)
Ilość stron: 525


Moja ocena: 4/5

piątek, 24 sierpnia 2018

"BIBLIOTEKA DUSZ" Ransom Riggs





W rękach Jacoba i Emmy zostały losy wszystkich osobliwych dzieci i ymbrynek. To ta dwójka musi stawić czoła wrogowi i pomóc przyjaciołom zanim będzie za późno, ale czy uratowanie osobliwców, to jedyna misja, która na nich czeka? Jakie zdolności tak naprawdę ma Jacob i czy biblioteka dusz istnieje tylko w opowieściach?




Co to była za seria! 
Od razu na wstępie powiem, że będzie to b a r d z o pozytywna recenzja, bo absolutnie zakochałam się w tej historii. 
Ten tom był jeszcze lepszy od poprzedniego, o ile w ogóle to możliwe. 
Zaczynamy tam gdzie skończyliśmy, w środku intensywnej akcji, a ten klimat nie opada, aż do ostatniego zdania. Szybki tryb wydarzeń nie znaczy, że autor nie poświęcił czasu na dokładne opisy nowych miejsc czy postaci, a także relacji między głównymi bohaterami. Jest tego mnóstwo i chociaż nie lubię zbyt długich opisów, tutaj zupełnie mi nie przeszkadzały. Głównie dlatego, że miejsca akcji są niesamowite. 
W powieści jest dużo fantastyki, ale jest ona idealnie zmieszana z rzeczywistością przez co czytelnik nie tylko nie może oderwać się od czytania, ale jeszcze bardziej jest zaintrygowany tym magicznym światem, który wydaje się tak prawdziwy. 
Bohaterowie są naprawdę genialnie wykreowani i szczerze nie było postaci, której bym nie lubila. Jedynymi bohaterami, którzy nie przypadli mi do gustu są rodzice Jacoba, ale na szczęście nie ma ich w tej historii za dużo. Nareszcie autor daje nam trochę więcej samej Pani Peregrine, która szybko rozkłada skrzydła i przejmuje kontrolę. 
Po drodze do rozwiązania głównego problemu, bohaterowie muszą stawić czoła wielu przeciwnością losu i wyzwaniom. Występuje wiele wątków pobocznych, a każdy z nich jest równie warty uwagi. 
Mimo, że ta część jest trochę grubsza niż dwie poprzednie, to i tak przeczytałam ją najszybciej z całej trylogii. Doszczętnie zakochałam się w całej tej historii, osobliwych dzieciach, Pani Peregrine, języku tych powieści i w cudownych ilustracjach. Zakończenie złapało mnie za serce i nie chce puścić do tej pory. Jest to jedno z tych zakończeń niby szczęśliwych, ale totalnie niespodziewanych, a jednocześnie bardzo wzruszających. 

Tytuł: Biblioteka Dusz 
Autor: Ransom Riggs 
Cykl: Osobliwy Dom Pani Peregrine (tom 3)
Ilość stron: 494



Moja ocena: 5/5

niedziela, 1 kwietnia 2018

"MIASTO CIENI" Ransom Riggs


Po ucieczce z wysepki, na której wszystko się zaczęło, Jacob i dość osobliwa załoga rusza przed siebie w podróż życia, która zdecydowanie nie będzie pełna cudownych chwil. Pani Peregrine, która całe życie opiekowała się osobliwymi dziećmi, teraz w nich ma jedyną nadzieję na przeżycie.

Pierwszy tom czytałam jakiś rok temu i nie byłam zachwycona. Prawdopodobnie jak większość spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Wspaniałe ilustracje zmyliły czytelników i wszyscy byli zaskoczeni, że książka jest w rzeczywistości dużo mniej mroczna niż same obrazki.
Ogólna treść powieści mi się podobała, ale czułam się trochę oszukana. Jednak dostałam kolejne dwa tomy w prezencie i ostatnio stwierdziłam, że skoro już je mam, to dam tej serii jeszcze jedną szansę. I jak bardzo cieszę się, że to zrobiłam! 
Teraz kiedy już wiedziałam czego się spodziewać wszystko zaczęło do siebie pasować. Chociaż wcześniej myślałam, że ilustracje nie pasują do treści, zrozumiałam, że się myliłam. Dopiero w tym tomie w całości doceniłam tajemnicze zdjęcia. Spoglądając w przeszłość zauważyłam kilka drobiazgów, które umknęły mi podczas czytania pierwszej części, bo byłam zbyt nastawiona na nie. Historia porwała mnie od samego początku i nie wypuściła póki jej nie skończyłam. 
Akcja już od pierwszej strony mknie do przodu i chociaż nie zwalnia tępa, autorowi starczyło czasu na dłuższe rozwinięcie wątków pobocznych i relacji między bohaterami. W przeciwieństwie do poprzedniego tomu, miejsce akcji ciągle się zmienia. Chociaż tu zdecydowanie podróże i przygody odgrywają dużo większa rolę, to ta część jest o wiele mroczniejsza. Od samego początku czuć ten niepokój bohaterów. 
Styl autora bardzo mi się podoba. Cały czas czułam się jakbym sama uczestniczyła w opisywanych wydarzeniach. Książka jest naładowana emocjami, które przechodzą na czytelnika. 
Nareszcie mieliśmy okazję zobaczyć głównych bohaterów w akcji. Poznać ich niesamowite zdolności i charaktery. 
Występuje wiele zwrotów akcji i kiedy myślisz, że wiesz co się zaraz wydarzy, pojawia się kolejny. Ta nieprzewidywalność historii sprawia, że coraz bardziej i bardziej zagłębiasz się w ten osobliwy świat. 
Zakończenie kompletnie mnie zszokowało. Spodziewałabym się wszystkiego, ale to co się wydarzyło zmusiło mnie do sięgnięcia po kolejną część od razu. 
Mimo, że pierwszy tom dostał ode mnie 4/5 gwiazdek, to drugi oceniłam na 5, bez dwóch zdań dużo bardziej mi się podobał. 

Tytuł: Miasto Cieni 
Autor: Ransom Riggs 
Seria: Osobliwy Dom Pani Peregrine (tom 2)
Ilość stron: 438


Moja ocena: 5/5 

piątek, 2 lutego 2018

"DOM HADESA" Rick Riordan








Poprzednia misja nie pod wszystkimi względami poszła tak jak powinna. Hazel, Leo, Jason, Frank, Piper, Nico, Percy i Annabeth muszą ponosić tego konsekwencje. Są w kłopotach, jakich jeszcze nigdy nie mieli, a czeka na nich więcej problemów. Wróg jest coraz silniejszy, a ostateczna bitwa zbliża się wielkimi krokami. Czy bohaterowie stawią czoła przeciwnością losu? Czy uda im się dotrzeć do Wrót Śmierci? Czy dadzą radę pokonać nie tylko wrogą armię, a przede wszystkim potwory, które czają się w nich samych?

Bardzo długo mnie tu nie było, za co oczywiście przepraszam. Ale wracam, a moim pierwszym postem po przerwie, jest recenzja kolejnego tomu Olimpijskich Herosów. Za mną już czwarta, przedostatnia część i powiem tyle: co to była za książka!!
Po niesamowitym zakończeniu Znaku Ateny, od razu sięgnęłam po kolejny tom. Chociaż wolno czytałam tą powieść i to z długimi przerwami, to nie mam ani jednego złego słowa do powiedzenia na jej temat.
Książka porywa czytelnika w wir wydarzeń i sama momentami łapałam się na tym, że zapominałam, że jedynie ją czytam.
Od razu zostajemy wrzuceni w środek akcji, co bardzo mi się podobało. Wydaje się, że fabuła jest przewidywalna, bo jeśli ktoś czytał inne powieści Riordana, łatwo zauważy pewien schemat, którym autor się posługuje. Mimo tego, występuje tu tyle zwrotów akcji i niespodziewanych wydarzeń, że nie można przestać czytać i zachwycać się tą historią.
Chociaż główny wątek jest prosty, to w powieści występuje tyle wątków pobocznych, że czytelnik nie może się nudzić. Nie znaczy to jednak, że książka oparta jest na wątkach pobocznych i rozterkach głównych bohaterów. To prawda, że jest tego dużo, ale mimo tego akcja cały czas pędzi do przodu. Wątki są świetnie wpasowane, tak, że nie spowalniają biegu historii.
Co do bohaterów, to z tomu na tom lubię ich coraz bardziej.
W tej części mieliśmy więcej okazji do poznania przemyśleń postaci nie tylko na temat misji, ale również przyjaciół, bogów, świata i samych siebie. Poznajemy każdego z nich z zupełnie innej strony, raz jako herosów, na których barkach spoczywają losy całego świata,a kiedy indziej jako nastolatków, którzy szukają siebie i staraja się zrozumieć innych.
Jeśli chodzi o potwory, to ich wątek również został rozwinięty.  Pojawia się duo nowych wrogów , z którymi walka nie jest taka prosta. Wraca jednak kilku starych przeciwników, co jest ciekawym urozmaiceniem: zobaczyć ich po raz kolejny, ale tym razem w innych okolicznościach. Nie tyczy się to jedynie potworów, bo w tej części ponownie spotykamy się z kilkoma pozytywnymi postaciami z przeszłości, których wątki prawdopodobnie będą kontynuowane w kolejnym tomie.
Zakończenie jest spokojne. Nie robi tak wielkiego wrażenia, jak te z poprzednich części, a to dlatego, że powieść kończy się tuz po docelowych wydarzeniach tego tomu, a nie w środku akcji. Znamy plany bohaterów co do kolejnych wydarzeń i jesteśmy w stanie przewidzieć od czego zacznie się kolejna część.
Myślę, że autor zrobił to specjalnie i popieram jego decyzję. W przypadku poprzednich tomów gwałtowne zakończenie było potrzebne, bo czytelnik wiedział, że to dopiero początek lub połowa historii, więc potrzebne było coś co utrzyma zainteresowanie nią. Teraz, kiedy jesteśmy już na finiszu, zachęcanie nie jest potrzebne. Wystarczyło zdradzić plan bohaterów, zeby czytelnik od razu sięgnął po kolejny tom.
Czuję, że w lutym Krew Olimpu, będzie pierwszą książk po którą sięgnę i kończąc tą serię będę niesamowicie usatysfakcjonowana.

Tytuł: Dom Hadesa 
Autor: Rick Riordan 
Seria: "Olimpijscy Herosi"tom 4
Ilość stron: 589

Moja ocena: 5/5 


niedziela, 20 sierpnia 2017

"NAWAŁNICA MIECZY:KREW I ZŁOTO" George R.R.Martin






Bez ani chwili wytchnienia, powracamy do świata pełnego tajemnic i niebezpieczeństw. Bohaterowie są narażeni na przeróżne przeszkody, ale przede wszystkim powinni bać się samych siebie i tego kim muszą się stać, żeby przeżyć Grę o Tron





Czwarty tom skończony! Coraz bardziej wierzę, że uda mi się w te wakacje przeczytać te cztery grube tomiszcza, które sobie zaplanowałam. 😊
Jeśli chodzi o tą część, to chyba nie muszę za dużo mówić, bo wszyscy wiemy co zaraz napiszę.
Tak jak w przypadku poprzedniego tomu czyli Nawałnicy Mieczy:Stal i Śnieg, powieść bardzo mi się podobała. 
Fabuła jest niesamowicie rozwinięta, a poszczególne wątki obszernie rozbudowane, co zresztą znane jest czytelnikowi już od tomu pierwszego. 
Główni bohaterowie są ci sami, choć pojawia się kilka nowych postaci, które zdecydowanie są warte uwagi. W kilku przypadkach akcja totalnie zmienia tory i dzięki temu autor daje nam szansę poznania danej postaci z innej strony. Niektóre wątki, które wydawały się już dawno zakończone, są poruszane na nowo w najmniej oczekiwanym momencie, co sprawia że jeszcze bardziej wciągasz się w czytanie. 
W tej części zauważyłam już drobne różnice pomiędzy książkami a serialem, szczególnie pod koniec powieści. W niektórych przypadkach są to różnice, które nie mają żadnego wpływu na rozwój historii, ale innym razem są to zmienione lub całkiem nowe wydarzenia, które ominięto w zekranizowanej wersji. Szczególnie te całkowicie pominięte w serialu momenty bardzo mi się spodobały. Szkoda, że nie wzięto ich pod uwagę podczas kręcenia, głównie też dlatego, że najprawdopodobniej mogą mieć znaczący wpływ na dalszy rozwój fabuły. 
Styl pisania autora wciąż jest bardzo dobry. Wciąga i interesuje czytelnika już po pierwszym zdaniu. 
Zakończenie było odrobinę konkretniejsze niż w tomie trzecim, ale wciąż wyczuwa się tą akcję, która czeka na czytelnika w następnym tomie. Mimo, że ciągle coś się dzieje i zdecydowanie w powieści nie brakuje krwawych, miłosnych czy mrożących krew w żyłach momentów, to i tak pod koniec możemy wyczuć, że w następnych tomach czeka nas coś o wiele  bardziej niesamowitego. Zaczyna się cisza przed burzą, która może zacząć się w każdej chwili. 
Dlatego tej części również daje 5/5 gwiazdek

czwartek, 27 lipca 2017

"METRO 2035" Dmitry Glukhovsky



Artem nie rezygnuje z wychodzenia na powierzchnię. Jest przekonany, że popełnił ogromny błąd skazując Czarnych na śmierć. Szuka innego sposobu na ocalenie ludzi żyjących w metrze. Wciąż ma nadzieję, że oprócz nich komuś jeszcze udało się przeżyć. Marzy o powrocie na powierzchnię i ryzykując własne życie robi wszystko, aby marzenia stały się prawdą. Jednak jak na złość, jest w tym wszystkim sam, a ludzie mają go za wariata. 

Czy mimo braku wsparcia bohaterowi uda się osiągnąć cel? Czy oprócz metra ktoś jeszcze ocalał? Czy ludzkość powróci na powierzchnię? I co tak na prawdę kryją ciemne korytarze i stacje metra...?


Trzeci i ostatni tom trylogii już za mną. Nie wiem czy mam się cieszyć czy rozpaczać, bo jestem pewna, że będę tęskniła za tym niezwykłym światem i jego bohaterami. 
Styl pisania autora, choć na początku pierwszego tomu wydał mi się nietypowy i do końca nie byłam co do niego przekonana, z czasem sprawił, że to w dużej mierze dzięki niemu tak bardzo wciągnęłam się w te historię. 
W tej części głównym bohaterem ponownie jest Artem. Jego życie jednak bardzo się zmieniło od czasu tomu pierwszego. Od tamtej pory minęły 2 lata więc bohater również trochę się zmienił, ale nie wpłynęło to na mój stosunek do niego. Wciąż bardzo go lubiłam i popierałam jego decyzje. 
Oprócz Artema pojawiają się też inne postacie znane nam z pierwszej części trylogii. Są to jednak postacie drugoplanowe. 
Bardzo spodobało mi się to, że drugim głównym bohaterem jest Homer, staruszek, którego poznaliśmy w tomie drugim. To w jaki sposób autor połączył oba wątki z poprzednich tomów jest bardzo pomysłowe i przyciąga uwagę czytelnika. 
Oczywiście nie brakuje nowych postaci, które zostały świetnie wykreowane. 
Autor przez cały czas manipuluje emocjami czytelnika i jest to dużo bardziej widoczne niż w dwóch poprzednich częściach. 
W tomie pierwszym jesteśmy zmuszeni do refleksji na temat życia, ludzi i różnego rodzaju poglądów, a w drugim mieliśmy skupić się na szybkiej akcji, tutaj natomiast jest kompletnie inaczej. 
Przez całą powieść starasz się zrozumieć. Razem z głównym bohaterem próbujesz rozgryźć świat w którym się znajdujesz. Dochodzisz do wniosków i podczas czytania pojawia się wiele przemyśleń, ale za każdym razem to co wydawało się logiczne okazuje się błędną odpowiedzią. 
Fabuła składa się z kłamstw. Kłamstwo na kłamstwie przez które próbujemy przejść. Nie jest to jednak takie proste, a to co czeka nas na końcu, to istne masakra. 
Zakończenie jest niesamowite
Wyjaśnia się wiele aspektów i wątków poruszonych w poprzednich tomach. Jest brutalne, ale prawdziwe, przez co jeszcze bardziej w pewnym sensie frustrujące. 
Ten tom jest napisany odrobinę w inny sposób niż dwa poprzednie, ale to właśnie na końcu otrzymujemy wyjaśnienie dlaczego. 
Przez pewne postawy niektórych z bohaterów na samym końcu możemy przestać lubić lub nawet zacząć nimi gardzić. Ja mimo, to co zrobili bohaterowie, nie przestałam ich lubić chociaż przyznam, że bardzo mnie to zdenerwowało i w prawdziwym życiu na pewno nie chciałabym mieć takich znajomych. 
Trzeci tom czyli Metro 2035 to zdecydowanie mój ulubiony z całej trylogii. 
Pełen tajemnic, kłamstw i odrażających lub mrożących krew w żyłach wątków, a jednocześnie pouczający i w pewnym sensie mówiący o rzeczywistości i o naturze ludzi. 
Bez zastanowienie daje mu 5/5 gwiazdek


A wy? Czytaliście trylogię Dmitry'ego Glukovsky'ego? Podobało się wam zakończenie tak jak mnie czy może woleliście któryś z poprzednich tomów?

czwartek, 27 kwietnia 2017

"METRO 2034" Dmitry Glukhovsky






W czasach przed wybuchem wojny atomowej, największym zagrożeniem ludzkości byli ludzie. W roku 2034 sytuacja jest dużo bardziej skomplikowana. Czarni-stworzenia powstałe w wyniku promieniowania, to nic w porównaniu z zarazą, która opanowuje metro. 

Homer, jeden z głównych bohaterów pod koniec życia postanawia napisać książkę o tym co go spotkało. 
A co wydarzyło się w życiu staruszka? Czy zaraza opanuje całe metro zabijając wszystkich? Czy jest ktoś, kto będzie próbował ocalić ludzkość i w jaki sposób zamierza to zrobić? 





Za mną już 2 tom tej podziemnej trylogii i oczywiście moja opinia co do tej części, jest równie pozytywna jak do poprzedniej. 
Historia zaczyna się rok po wydarzeniach z pierwszego tomu, na drugim końcu metra. 
Na dobrą sprawę, żeby zabrać się za tą książkę, nie trzeba czytać Metra 2033, chociaż jest to wciągająca powieść. 
Nowa stacja, nowi bohaterowie, nowe problemy. 
Fabuła niesamowicie porywa czytelnika i nie mogłam się od niej oderwać. Akcja co chwilę przyspiesza ale występują również spokojniejsze momenty. 
Tak jak pierwsza część skupiała się bardziej na tym, aby jak najlepiej przedstawić czytelnikowi ten nowy świat, tak tutaj autor poświęca więcej uwagi głównym bohaterom. 
Występuje tu narracja kilkuosobowa, co niezawsze jest dobrym pomysłem  jednak w tym przypadku był to strzał w dziesiątkę! Wszystkich narratorów bardzo polubiłam, a więzi pomiędzy nimi były świetnie opisane. 
To jak bohaterowie się poznali, jak się do siebie odnosili i dlaczego właśnie traktowali się w taki sposób, było super przedstawione. Postacie wyraziste i dobrze wykreowane, dzięki czemu podczas czytania się nie nudziłam. 
W fabułę są wplecione interesujące opisy i retrospekcje z wcześniejszego życia bohaterów. 
Poprzedni tom był zdecydowanie bardziej poważny, a tu choć sytuacja była trudniejsza pojawiały się elementy humorystyczne.
Pojawiło się kilka zwrotów akcji i autorowi skutecznie udało się mnie zaskoczyć. 
Zakończenie było zupełnie niespodziewane, a drugą połowę książki czytałam z niecierpliwością i potrzebą dowiedzenia się jak to wszystko się rozwiąże. 
Jak wiecie tom pierwszy spodobał mi się, jednak muszę przyznać, że druga część była dużo lepsza! 


Powieść oceniłam na 4/5 gwiazdek. Polecam ją wszystkim fanom tego garnku czy też twórczości Glukhovsky'ego. Ostrzegam jedynie, że jeśli nie lubisz książek, które zmuszają cię do czytania z zapartym tchem, to nie jest to powieść dla ciebie. 😁
Recenzja Metra 2033 jest już na blogu, więc jeśli jeszcze jej nie widzieliście to serdecznie was do tego zachęcam. Dajcie znać czy czytaliście te trylogię lub czy macie taki zamiar i do zobaczenia niebawem. 😉

niedziela, 16 kwietnia 2017

"MIASTO POPIOŁÓW" Cassandra Clare

Po wydarzeniach z poprzedniej części wszystko zaczęło się coraz bardziej komplikować, zarówno w prywatnym życiu bohaterów, jak i w całym Podziemiu i świecie Nocnych Łowców.  Valentine przestał się ukrywać i zrobi wszystko, żeby jego plan się powiódł. Żadne Podziemne stworzenie nie jest dłużej bezpieczne, a najgorsze jest to, że to nie jedyny problem. Jest tego dużo więcej i Nocni Łowcy, przyzwyczajeni do ciągłych kłopotów, ledwo wiążą koniec z końcem. 
Bohaterowie muszą stawić czoła nieznanemu i przygotować się na najgorsze. 
Do osobistych problemów i nierozwiązanych zagadek dochodzi stek kłamstw i ciągnące się za nim konsekwencje. W dodatku w ostatnich dniach dochodzi do kilku przerażających ataków na Podziemnych.
 Kto jest sprawcą tych zamachów? Czy Nocni Łowcy poradzą sobie i tym razem? Jakie tajemnice odkryją i co tak na prawdę na nich czeka? 


Miasto Popiołów to 2 tom z serii Dary Anioła. Pierwszy tom czytałam już jakiś czas temu, dlatego na blogu zaczynam te serię od recenzji kolejnej części. 
Od zakończenia pierwszego tomu dużo się wydarzyło,a akcja wcale nie zamierza zwalniać. Wręcz przeciwnie. W przeciwieństwie do pierwszej części, tutaj autorka nie daje nam chwili wytchnienia. Ciągle się coś dzieje, a wydawałoby się spokojne momenty w których bohaterowie rozmawiają, są TAK nasycony emocjami i tajemnicami, że czytasz w napięciu, nie mogąc się oderwać. 
Fabuła bardzo szybko się rozwija, co jest łatwiejsze niż w poprzednim tomie, ze względu na to, że czytelnik z grubsza jest już wprowadzony w świat Nocnych Łowców i nie ma tu aż tylu wyjaśnień. Oczywiście bohaterowie znaleźli się w trudnej i nowej sytuacji, więc pytania wciąż się pojawiają, jednak są one tak wplecione w akcję, że w ogóle nie przeszkadza to w rozwoju historii. 
Powieść jest niesamowicie klimatyczna i czytając ma się wrażenie jakby rzeczywiście brało się udział w opisywanych wydarzeniach. 
Pojawia się wielu nowych bohaterów, co do których moje uczucia zmieniały się podczas czytania. Jest parę postaci o których była mowa w pierwszym tomie, ale są również zupełnie nowe osoby, o których wcześniej nie słyszeliśmy. 
Bohaterowie bardzo się rozwijają i w większości zmieniają pod wpływem wydarzeń. 
Muszę przyznać, że Dary Anioła to jedyna seria, w której nie trawię głównej bohaterki, a jednak książki uwielbiam. 
Clary jaką poznaliśmy na początku pierwszej części, jest tą samą Clary pod koniec tomu drugiego. Według mnie główna bohaterka jest tak głupia, że nie da się tego opisać. Czasem jej bezsensowne pytania czy zachowanie jak u kapryśnego dziecka po prostu bawi, ale w większości przypadków jedynie denerwuje. Zastanawiam się wciąż czy autorka specjalnie zrobiła z Clary tak tępą czy był to niezamierzony zabieg, bo kiedy bohaterka się odzywała, ja myślałam sobie: Jezu, dziewczyno zastanów się trochę co ty gadasz. Serio-ile ty masz lat...
W połowie książki, kiedy odkrywamy pewną tajemnic, która później zostaje niejednokrotnie wykorzystana przez dziewczynę, mój stosunek do niej odrobinę się zmienia. Niestety wciąż za nią nie przepadam, ale doceniam jej niesamowite zdolności i odwagę do tego aby ich użyć. Mam nadzieję, że w kolejnej części Clary trochę zmądrzeje-w co niestety wątpię. 
Jeśli chodzi o Jace'a to pokochałam go od początku mojej przygody z tą serią, jednak na początku tego tomu bardzo irytowało mnie jego zachowanie. Na szczęście trwało to przez kilka pierwszych rozdziałów, a później bohater powrócił do dawnych nawyków, co przyjęłam z ulgą. Pod koniec książki widzimy, że bohater ogromnie zmienił się pod pewnymi względami, ale jest to kolejny plus dla jego osoby. 
W tym tomie przekonałam się bardziej co do Simona. W poprzedniej części, podobnie jak Clary, zachowywał się momentami jak rozkapryszony bachor i tu niestety też były takie sytuacje, ale zdecydowanie mniej, a po za tym w jego ogólnej przemianie było to mało istotne. 
Rodzeństwo Lightwoodów jak i Valentine czy Magnus nie za bardzo się zmienili od poprzedniej części, ale za to autorka daje nam ich lepiej poznać, za co jestem jej ogromnie wdzięczna. 
Jej styl pisania jest świetny. Ne mówię tu jedynie o bardzo dobrze wykreowanych postaciach i klimatycznej otoczce, ale przede wszystkich chodzi mi tu o opisy. Są one tak wplecione w fabułę, że ani nie nudzą, ani nie jest ich za mało. Świetnym zabiegiem ze strony auorki jest dokladne opisywanie zachowań i wyglądu bohaterów w danej sytuacji. Mimo, że z rozmowy może wynikać, że ta osoba powinna być zła czy rozbawiona, jej reakcja może być zupełnie inna i dzięki tej dokładności opisywanych wydarzeń, czytelnik lepiej wczuwa się w sytuację i pomaga mu to w wyobrażeniu sceny. 
Książka BARDZO mi się podobało! Nie mogłam się od niej oderwać, a zakończenie...
Zakończenie upewniło mnie w przekonaniu, że niebawem powinnam sięgnąć po kolejny tom. 
5/5 gwiazdek 

środa, 12 kwietnia 2017

"METRO 2033" Dmitry Glukhovsky

Kilkadziesiąt lat po zakończeniu wojny nuklearnej ziemia wciąż nie nadaje się do zamieszkania przez człowieka. Jednak gatunek ludzki znalazł sposób żeby przetrwać. Życie toczy się w tunelach moskiewskiego metra, gdzie stacje odpowiadają miastom, a ludzie wciąż walczą o przetrwanie. Wydawałoby się, że najgorsze co może czekać na człowieka w podziemiach to ciemność, brak żywności czy szczury, ale niestety okazuje się to nie prawdą. Stworzenia, które powstały w wyniku promieniowania są dużo straszniejsze, a teraz zaczęły schodzić do metra. Artemowi zostaje powierzona misja, która może okazać się jedynym ratunkiem dla resztek ludzkości. Ale czy główny bohater podoła tak trudnemu zadaniu? Czy wystarczy mu sił i odwagi do wypełnienia wyznaczonego celu? 






Kiedy sięgałam po tą powieść byłam nastawiona na lekką, łatwą i pełną akcji historie, a czekało na mnie coś zupełnie innego. Książka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, nie tylko samą fabułą, ale przede wszystkim treścią i wieloma mądrymi spostrzeżeniami odnoszącymi się do teraźniejszego świata. 
Historia była niezwykle wciągająca, mimo, że pojawiają się w niej długie opisy czy dialogi. Akcja szybko parła do przodu i zanim się spostrzegłam, odwróciłam ostatnią kartkę. 
W powieści pojawia się mnóstwo postaci i każda z nich w mniejszym lub większym stopniu ma wpływ na dalszy bieg wydarzeń. Bohaterowie są świetnie wykreowani, a ich zachowania dokładnie przemyślane. 
Główny bohater, Artem, w poszukiwaniu celu swojej misji, przemierza prawie całe metro, dzięki czemu możemy lepiej wyobrazić sobie wykreowany przez autora świat. 
Bardzo spodobało mi się, że w książce zostały wspomniane najróżniejsze poglądy na świat. Od mnichów, przez faszystów i komunistów, aż do ludzi wierzących w różnego rodzaju bożki i siły nadprzyrodzone. Widzimy dzięki temu, że nawet w wypadku końca świata, ludzie nigdy się nie zmienią, a największego wroga będą przede wszystkim widzieli w innych ludziach. 
Oczywiście nie zabrakło tu również szokujących wydarzeń czy niespodziewanych zwrotów akcji. Historia jest pełna tajemnic, sekretów, niezrozumiałych czy niewytłumaczalnych sytuacji, co sprawia, że nie można się od niej oderwać. 
Powieść bardzo mi się spodobała, jednak otrzymała ode mnie 3/5 gwiazdek na Goodreads, bo dialogi  wydawały mi się czasem trochę za długie. 
Metro 2033 nie jest książką dla wszystkich, głównie przez obszerne opisy, ale jeśli wam to nie przeszkadza, jak najbardziej zachęcam was do jej przeczytania! 


Hej! Jestem Ola i jest to mój pierwszy post na tym blogu. Na pierwszy rzut dałam recenzję i mam nadzieję, że wam się spodobała. Napiszcie co o niej sądzicie i oczywiście, co myślicie o powieści o której dzisiaj była mowa. Czy czytaliście Metro, czy może macie zamiar po nie sięgnąć? Możecie również dawać linki do swoich blogów, jeśli jakieś prowadzicie. Bardzo chętnie was zaobserwuję i poczytam wasze posty.
Jeśli chcecie dowiedzieć się o mnie czegoś więcej to wszystko znajdziecie klikając w kartę O mnie. 😀