Ta książka nie potrzebuje dłuższego opisu. To zdanie mówi samo za siebie.
Do przeczytania tej powieści zbierałam się parę dobrych lat i w końcu to zrobiłam. I jaka jestem szczęśliwa, ze się do tego zabrałam.
Książka pisana jest w formie wiadomości/listów. Głównych bohaterów poznajemy jako małe dzieci piszące do siebie bzdurne liściki w klasie i wraz z nimi przeżywamy całe życie.
Powieść w idealny sposób ukazuje przemijanie czasu i to, że mimo jego upływu, ludzie wciąż zostają tacy sami, a uczucia nie znikają.
Bardzo piękna, nieco smutna, wzruszająca hisoria dwójki ludzi, którzy szukają rozwiązań, a nie widzą, że mają je przed oczami.
Chociaż książka jest dość gruba, czyta się ją bardo szybko. Spodobał mi się format jej wykonania. W krótkich wiadomościach jest zawarte wszystko co musimy wiedzieć i nie ma zbędnych opisów.
Styl pisania autorki pozwala świetnie poznać bohaterów i wczuć się w ich sytuacje.
Akcja brnie do przodu dość szybko, ale mimo to łatwo połapać się w przedziale czasowym danego wydarzenia.
Głównych bohaterów uwielbiam i na szczęście w powieści nie ma żadnej postaci, która aż tak by mnie denerwowała. Oczywiście było kilka za którymi nie przepadałam, ale nie występowali za często, więc dało się ich znieść.
Wraz z rozwojem akcji i poziomu mojego przywiązania do bohaterów, moje serce krwawiło coraz bardziej.
Zakończenie było niesamowite. Spodziewałam się czegoś zupełnie innego i w pewnym sensie można powiedzieć, że miałam nadzieję na coś innego, ale i tak bardzo mnie wzruszyło. Byro słodko-gorzkie jak cała ta historia.
Tytuł: Love, Rosie
Autor: Cecelia Ahern
Ilość stron: 511
Moja ocena: 5/5
Ja się trochę rozczarowałam tą książką, film dużo bardziej mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńFilmu jeszcze nie widziałam, ale zamierzam, więc zobaczymy. ;)
UsuńNie przepadam za formą epistolarną i "Love, Rosie" nie było wyjątkiem. Przez to nie do końca czułam tę historię, nie przeżywałam jej. Rzadko się to zdarza, ale w tym przypadku wolę film.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Nie wszystko musi się każdemu podobać, szkoda. Mam to szczęście, że do mnie ta książka jak najbardziej przemówiła. Film na pewno obejrzę.Również pozdrawiam ;)
UsuńMi czytanie "Love, Rosie" szło bardzo opornie i zajęło dobre kilka tygodni z dużymi przerwami, po których wracałam z myślą "czym szybciej skończę, tym szybciej będę mogła zabrać się za coś innego". Nudziłam się, bo chociaż fabuła była naprawdę ciekawa, tego wszystkiego było za dużo. Podsumowując, zawiodłam się niestety :/
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale mam nadzieję, że nadrobiłaś to sobie jakąś cudowną pozycją. Pozdrawiam
Usuń