niedziela, 20 sierpnia 2017

"NAWAŁNICA MIECZY:KREW I ZŁOTO" George R.R.Martin






Bez ani chwili wytchnienia, powracamy do świata pełnego tajemnic i niebezpieczeństw. Bohaterowie są narażeni na przeróżne przeszkody, ale przede wszystkim powinni bać się samych siebie i tego kim muszą się stać, żeby przeżyć Grę o Tron





Czwarty tom skończony! Coraz bardziej wierzę, że uda mi się w te wakacje przeczytać te cztery grube tomiszcza, które sobie zaplanowałam. 😊
Jeśli chodzi o tą część, to chyba nie muszę za dużo mówić, bo wszyscy wiemy co zaraz napiszę.
Tak jak w przypadku poprzedniego tomu czyli Nawałnicy Mieczy:Stal i Śnieg, powieść bardzo mi się podobała. 
Fabuła jest niesamowicie rozwinięta, a poszczególne wątki obszernie rozbudowane, co zresztą znane jest czytelnikowi już od tomu pierwszego. 
Główni bohaterowie są ci sami, choć pojawia się kilka nowych postaci, które zdecydowanie są warte uwagi. W kilku przypadkach akcja totalnie zmienia tory i dzięki temu autor daje nam szansę poznania danej postaci z innej strony. Niektóre wątki, które wydawały się już dawno zakończone, są poruszane na nowo w najmniej oczekiwanym momencie, co sprawia że jeszcze bardziej wciągasz się w czytanie. 
W tej części zauważyłam już drobne różnice pomiędzy książkami a serialem, szczególnie pod koniec powieści. W niektórych przypadkach są to różnice, które nie mają żadnego wpływu na rozwój historii, ale innym razem są to zmienione lub całkiem nowe wydarzenia, które ominięto w zekranizowanej wersji. Szczególnie te całkowicie pominięte w serialu momenty bardzo mi się spodobały. Szkoda, że nie wzięto ich pod uwagę podczas kręcenia, głównie też dlatego, że najprawdopodobniej mogą mieć znaczący wpływ na dalszy rozwój fabuły. 
Styl pisania autora wciąż jest bardzo dobry. Wciąga i interesuje czytelnika już po pierwszym zdaniu. 
Zakończenie było odrobinę konkretniejsze niż w tomie trzecim, ale wciąż wyczuwa się tą akcję, która czeka na czytelnika w następnym tomie. Mimo, że ciągle coś się dzieje i zdecydowanie w powieści nie brakuje krwawych, miłosnych czy mrożących krew w żyłach momentów, to i tak pod koniec możemy wyczuć, że w następnych tomach czeka nas coś o wiele  bardziej niesamowitego. Zaczyna się cisza przed burzą, która może zacząć się w każdej chwili. 
Dlatego tej części również daje 5/5 gwiazdek

12 komentarzy:

  1. Ja swoją przygodę z ,,Pieśnią Lodu i Ognia" zakończyłam póki co na ,,Starciu królów", ale dalsze tomy oczywiście mam w planie. Naprawdę bardzo lubię twórczość Martina i jego niezastąpiony kunszt pisarski :) Pozdrawiam! włóczykijka z imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w zeszłym roku przeczytałam dwa pierwsze tomy i dopiero teraz zabrałam się za kolejne. Mam nadzieję, że niedługo ty też powrócisz do tej serii bo na prawdę warto. Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  2. Ja jestem w trakcie czytania "Starcia królów", opornie mi idzie, ale nie dlatego, że mi się nie podoba, a dlatego, że ciągle inne książki wpadają przed nią. Jestem mniej więcej w połowie. Uwielbiam zarówno serial i fragmenty książki, które już przeczytałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To super! Ja raczej skończę czytać Ucztę dla Wron:Sieć spisków, w której trakcie jestem i robię sobie przerwę od tej serii prawdopodobnie do kolejnych wakacji. ;)

      Usuń
  3. Wstyd się przyznać, ale zarówno książki jak i serial wciąż przede mną ;)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, nie ważne kiedy się za nią zabierzesz, ale ważne jakie wrażenie na tobie zrobi. A gwarantuję, że ogromne. Również pozdrawiam. ;)

      Usuń
  4. Jeszcze nic nie czytałam Martina i wolę do tego w ogóle się nie przyznawać bo niewiem czy w ogóle przypadnie mi do gustu jako, że ja i fantastyka to tak srednio :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie wiadomo co się może spodobać. W tej serii świetne jest to, że tak jest sporo elementów fantastycznych, ale historia jest obsadzona w tak wyraziście i prawdziwie przedstawionym miejscu i czasie, że wydaje się jakby coś podobnego rzeczywiście mogło się kiedyś wydarzyć. ;)

      Usuń
  5. Na półce mam pierwszy tom cyklu :D koniecznie muszę się w końcu za niego zabrać, bo to już wstyd :)
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze przyznam, że nie czytałam GoT, a jestem ogromną fanką serialu (pomimo, że mocno ponoć odbiega od fabuły książek).
    Muszę kiedyś przeczytać wszystkie.

    Pozdrawiam
    kasiaiksiazki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z GOT,ale na pewno chciałabym to nadrobić. Pozdrawiam cieplutko https://ksiazkialeksandry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń