niedziela, 16 kwietnia 2017

"MIASTO POPIOŁÓW" Cassandra Clare

Po wydarzeniach z poprzedniej części wszystko zaczęło się coraz bardziej komplikować, zarówno w prywatnym życiu bohaterów, jak i w całym Podziemiu i świecie Nocnych Łowców.  Valentine przestał się ukrywać i zrobi wszystko, żeby jego plan się powiódł. Żadne Podziemne stworzenie nie jest dłużej bezpieczne, a najgorsze jest to, że to nie jedyny problem. Jest tego dużo więcej i Nocni Łowcy, przyzwyczajeni do ciągłych kłopotów, ledwo wiążą koniec z końcem. 
Bohaterowie muszą stawić czoła nieznanemu i przygotować się na najgorsze. 
Do osobistych problemów i nierozwiązanych zagadek dochodzi stek kłamstw i ciągnące się za nim konsekwencje. W dodatku w ostatnich dniach dochodzi do kilku przerażających ataków na Podziemnych.
 Kto jest sprawcą tych zamachów? Czy Nocni Łowcy poradzą sobie i tym razem? Jakie tajemnice odkryją i co tak na prawdę na nich czeka? 


Miasto Popiołów to 2 tom z serii Dary Anioła. Pierwszy tom czytałam już jakiś czas temu, dlatego na blogu zaczynam te serię od recenzji kolejnej części. 
Od zakończenia pierwszego tomu dużo się wydarzyło,a akcja wcale nie zamierza zwalniać. Wręcz przeciwnie. W przeciwieństwie do pierwszej części, tutaj autorka nie daje nam chwili wytchnienia. Ciągle się coś dzieje, a wydawałoby się spokojne momenty w których bohaterowie rozmawiają, są TAK nasycony emocjami i tajemnicami, że czytasz w napięciu, nie mogąc się oderwać. 
Fabuła bardzo szybko się rozwija, co jest łatwiejsze niż w poprzednim tomie, ze względu na to, że czytelnik z grubsza jest już wprowadzony w świat Nocnych Łowców i nie ma tu aż tylu wyjaśnień. Oczywiście bohaterowie znaleźli się w trudnej i nowej sytuacji, więc pytania wciąż się pojawiają, jednak są one tak wplecione w akcję, że w ogóle nie przeszkadza to w rozwoju historii. 
Powieść jest niesamowicie klimatyczna i czytając ma się wrażenie jakby rzeczywiście brało się udział w opisywanych wydarzeniach. 
Pojawia się wielu nowych bohaterów, co do których moje uczucia zmieniały się podczas czytania. Jest parę postaci o których była mowa w pierwszym tomie, ale są również zupełnie nowe osoby, o których wcześniej nie słyszeliśmy. 
Bohaterowie bardzo się rozwijają i w większości zmieniają pod wpływem wydarzeń. 
Muszę przyznać, że Dary Anioła to jedyna seria, w której nie trawię głównej bohaterki, a jednak książki uwielbiam. 
Clary jaką poznaliśmy na początku pierwszej części, jest tą samą Clary pod koniec tomu drugiego. Według mnie główna bohaterka jest tak głupia, że nie da się tego opisać. Czasem jej bezsensowne pytania czy zachowanie jak u kapryśnego dziecka po prostu bawi, ale w większości przypadków jedynie denerwuje. Zastanawiam się wciąż czy autorka specjalnie zrobiła z Clary tak tępą czy był to niezamierzony zabieg, bo kiedy bohaterka się odzywała, ja myślałam sobie: Jezu, dziewczyno zastanów się trochę co ty gadasz. Serio-ile ty masz lat...
W połowie książki, kiedy odkrywamy pewną tajemnic, która później zostaje niejednokrotnie wykorzystana przez dziewczynę, mój stosunek do niej odrobinę się zmienia. Niestety wciąż za nią nie przepadam, ale doceniam jej niesamowite zdolności i odwagę do tego aby ich użyć. Mam nadzieję, że w kolejnej części Clary trochę zmądrzeje-w co niestety wątpię. 
Jeśli chodzi o Jace'a to pokochałam go od początku mojej przygody z tą serią, jednak na początku tego tomu bardzo irytowało mnie jego zachowanie. Na szczęście trwało to przez kilka pierwszych rozdziałów, a później bohater powrócił do dawnych nawyków, co przyjęłam z ulgą. Pod koniec książki widzimy, że bohater ogromnie zmienił się pod pewnymi względami, ale jest to kolejny plus dla jego osoby. 
W tym tomie przekonałam się bardziej co do Simona. W poprzedniej części, podobnie jak Clary, zachowywał się momentami jak rozkapryszony bachor i tu niestety też były takie sytuacje, ale zdecydowanie mniej, a po za tym w jego ogólnej przemianie było to mało istotne. 
Rodzeństwo Lightwoodów jak i Valentine czy Magnus nie za bardzo się zmienili od poprzedniej części, ale za to autorka daje nam ich lepiej poznać, za co jestem jej ogromnie wdzięczna. 
Jej styl pisania jest świetny. Ne mówię tu jedynie o bardzo dobrze wykreowanych postaciach i klimatycznej otoczce, ale przede wszystkich chodzi mi tu o opisy. Są one tak wplecione w fabułę, że ani nie nudzą, ani nie jest ich za mało. Świetnym zabiegiem ze strony auorki jest dokladne opisywanie zachowań i wyglądu bohaterów w danej sytuacji. Mimo, że z rozmowy może wynikać, że ta osoba powinna być zła czy rozbawiona, jej reakcja może być zupełnie inna i dzięki tej dokładności opisywanych wydarzeń, czytelnik lepiej wczuwa się w sytuację i pomaga mu to w wyobrażeniu sceny. 
Książka BARDZO mi się podobało! Nie mogłam się od niej oderwać, a zakończenie...
Zakończenie upewniło mnie w przekonaniu, że niebawem powinnam sięgnąć po kolejny tom. 
5/5 gwiazdek 

4 komentarze:

  1. Powiem tak - moja przyjaciółka bezustannie namawia mnie, żebym się w końcu wzięła za tą serię i może to zrobię, ale na pewno nie w najbliższym czasie :) Choć te wszystkie dobre opinie i twoja ocena 5/5 kusi, nie powiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też byłam namawiana przez kilka osób i mimo dobrych opinii jakoś nie mogłam się zebrać, ale kiedy wreszcie zaczęłam czytać żałowałam tylko że nie zrobiłam tego wcześniej. ;)

      Usuń
  2. Przeczytałam "główna bohaterka jest tak głupia..." i w mojej głowie pojawiło się tylko jedno "NARESZCIE", nareszcie nie tylko ja tak uważam :D
    Dary Anioła czytałam już dosyć dawno, niewiele pamiętam, poza tym, że trzy pierwsze części podobały mi się, nawet bardzo, ale następne już mniej. Jedną część chyba nawet ominęłam i przeczytałam Miasto Niebiańskiego Ognia po to, żeby nie mieć niedokończonej serii. Za to bardzo polecam "Diabelskie maszyny", tę trylogię pokochałam :)
    Pozdrawiam
    Niebieskie Iskry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja słyszałam, że 2 tom jest strasznie nudny, ale mi bardzo się podobał, więc mam nadzieję, że dalsze części też polubię. A "Diabelskie maszyny" mam w planach, tylko jak zwykle, nie wiadomo kiedy się za to zabrać.
      I nawet nie wiesz jak się cieszę, że nie tylko ja uważam Clary za ... no właśnie. :D

      Usuń