piątek, 2 lutego 2018

"DOM HADESA" Rick Riordan








Poprzednia misja nie pod wszystkimi względami poszła tak jak powinna. Hazel, Leo, Jason, Frank, Piper, Nico, Percy i Annabeth muszą ponosić tego konsekwencje. Są w kłopotach, jakich jeszcze nigdy nie mieli, a czeka na nich więcej problemów. Wróg jest coraz silniejszy, a ostateczna bitwa zbliża się wielkimi krokami. Czy bohaterowie stawią czoła przeciwnością losu? Czy uda im się dotrzeć do Wrót Śmierci? Czy dadzą radę pokonać nie tylko wrogą armię, a przede wszystkim potwory, które czają się w nich samych?

Bardzo długo mnie tu nie było, za co oczywiście przepraszam. Ale wracam, a moim pierwszym postem po przerwie, jest recenzja kolejnego tomu Olimpijskich Herosów. Za mną już czwarta, przedostatnia część i powiem tyle: co to była za książka!!
Po niesamowitym zakończeniu Znaku Ateny, od razu sięgnęłam po kolejny tom. Chociaż wolno czytałam tą powieść i to z długimi przerwami, to nie mam ani jednego złego słowa do powiedzenia na jej temat.
Książka porywa czytelnika w wir wydarzeń i sama momentami łapałam się na tym, że zapominałam, że jedynie ją czytam.
Od razu zostajemy wrzuceni w środek akcji, co bardzo mi się podobało. Wydaje się, że fabuła jest przewidywalna, bo jeśli ktoś czytał inne powieści Riordana, łatwo zauważy pewien schemat, którym autor się posługuje. Mimo tego, występuje tu tyle zwrotów akcji i niespodziewanych wydarzeń, że nie można przestać czytać i zachwycać się tą historią.
Chociaż główny wątek jest prosty, to w powieści występuje tyle wątków pobocznych, że czytelnik nie może się nudzić. Nie znaczy to jednak, że książka oparta jest na wątkach pobocznych i rozterkach głównych bohaterów. To prawda, że jest tego dużo, ale mimo tego akcja cały czas pędzi do przodu. Wątki są świetnie wpasowane, tak, że nie spowalniają biegu historii.
Co do bohaterów, to z tomu na tom lubię ich coraz bardziej.
W tej części mieliśmy więcej okazji do poznania przemyśleń postaci nie tylko na temat misji, ale również przyjaciół, bogów, świata i samych siebie. Poznajemy każdego z nich z zupełnie innej strony, raz jako herosów, na których barkach spoczywają losy całego świata,a kiedy indziej jako nastolatków, którzy szukają siebie i staraja się zrozumieć innych.
Jeśli chodzi o potwory, to ich wątek również został rozwinięty.  Pojawia się duo nowych wrogów , z którymi walka nie jest taka prosta. Wraca jednak kilku starych przeciwników, co jest ciekawym urozmaiceniem: zobaczyć ich po raz kolejny, ale tym razem w innych okolicznościach. Nie tyczy się to jedynie potworów, bo w tej części ponownie spotykamy się z kilkoma pozytywnymi postaciami z przeszłości, których wątki prawdopodobnie będą kontynuowane w kolejnym tomie.
Zakończenie jest spokojne. Nie robi tak wielkiego wrażenia, jak te z poprzednich części, a to dlatego, że powieść kończy się tuz po docelowych wydarzeniach tego tomu, a nie w środku akcji. Znamy plany bohaterów co do kolejnych wydarzeń i jesteśmy w stanie przewidzieć od czego zacznie się kolejna część.
Myślę, że autor zrobił to specjalnie i popieram jego decyzję. W przypadku poprzednich tomów gwałtowne zakończenie było potrzebne, bo czytelnik wiedział, że to dopiero początek lub połowa historii, więc potrzebne było coś co utrzyma zainteresowanie nią. Teraz, kiedy jesteśmy już na finiszu, zachęcanie nie jest potrzebne. Wystarczyło zdradzić plan bohaterów, zeby czytelnik od razu sięgnął po kolejny tom.
Czuję, że w lutym Krew Olimpu, będzie pierwszą książk po którą sięgnę i kończąc tą serię będę niesamowicie usatysfakcjonowana.

Tytuł: Dom Hadesa 
Autor: Rick Riordan 
Seria: "Olimpijscy Herosi"tom 4
Ilość stron: 589

Moja ocena: 5/5 


6 komentarzy:

  1. Słyszałam już trochę o tej serii i możliwe, że ją przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę warto bo świetnie się czyta. ale najpierw polecam przeczytać "Percy'ego Jacksona". Jak to u Riordana bywa serie mają wspólne wątki.

      Usuń
  2. Niezbyt moja tematyka, dlatego sobie jednak odpuszczę :)
    Na blogu pozostaję jednak na dłużej, ciesze się, że wróciłaś!
    Pozdrawiam, Daria z book-night

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki ja też się bardzo cieszę, że wreszcie się do tego zebrałam. Twój blog bardzo mi się podoba i też trochę na nim posiedzę. Miłego dnia :)

      Usuń
  3. Czytałam jakieś dwa, trzy lata temu, również mi się bardzo podobała, mam zamiar odświeżyć sobie Olimpijskich Herosów ;)
    Pozdrawiam!
    https://loony-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że po skończeniu serii też będę tak zadowolona jak do tej pory. Miłego wieczoru ;)

      Usuń